POPISowe Kłótnie PO, PIS I SLD w Parlamencie UE
-Wolność słowa, wolność mediów i prawo opozycji – dobrze by było, gdyby pan przestrzegał ich w praktyce. To za pana rządów zwalniano dziennikarzy, tych którzy byli krytyczni wobec rządu. To za pana rządów wkroczono do mieszkania internauty studenta z bronią ostrą, tylko dlatego, żeby go zastraszyć - mówił do Tuska 6 lipca 2011 podczas dyskusji w Parlamencie Europejskim poseł PiS Zbigniew Ziobro.
- Sukces prezydencji jest możliwy, jeśli pan będzie realizował te wartości, a nie tylko o tym mówił. Od słów do czynów - mówił Ziobro. - My walczyliśmy z korupcją, a wy walczycie z internautami, którzy krytykują rząd - powiedział.
Premier Donald Tusk oceniając swoje dzisiejsze wystąpienie w Parlamencie Europejskim - jako premier kraju przejmującego przewodnictwo w UE - stwierdził, że większość wypowiedzi i komentarzy na ten temat była pozytywna. Premier nie przejął się wypowiedziami europosłów PiS. - Zupełnie nie robiło na mnie wrażenia te kilka niepotrzebnych głosów - powiedział wieczorem w TVP1. Dodał, że ich wypowiedzi sprawiły kłopot im, a nie jemu.
Eksport obciachu Słowa premiera o demokracji rozjuszyły politykówPiS. - Walczycie z internautami, którzy krytykują władzę - grzmiał Zbigniew Ziobro (421.). Wtedy do atakuna Ziobrę ruszył Marek Siwiec(561.) z SLD, który powtórzył oskarżenia o śmierć Barbary Blidy (t58 l).Ziobro sparował atak, czego nie zdzierżył niedawny spin doktor PiS, a dziś europoseł PJN Michał Kamiński (39 L). -Popieram polski eksport, ale nie eksportobciachu - rzucił w stronęZiobry niedawny partyjnykolega.
Ziobro, nie wypada!
Do obrony premiera rzucili się jego koledzy z PO.- Pozwólcie, koledzy, że zacznę od przeprosin, iż europosłowie PiS wykorzystują Parlament Europejski donaszej wewnętrznej debaty i kampanii wyborczej.Zwróciłbym się do posła Ziobry, ale nie ma go jak zwykle na sali: człowieku, nie wypada - mówił Jacek Protasiewicz (44 l). „Smutne. że PiSdołączył do chóru eurofobów atakujących premieraPolski w PE" - w swoim stylu, czyli w internecie skomentował szef MSZ RadosławSikorski (48l.).
Tradycyjnie w debacie atywni byli także eurosceptycy, a szczególnie Barry Madlener z holenderskiej PartiiWolności. –Wysłuchaliśmynajgorszego występienia, jakie kiedykolwiek wygłosił nowy przewodniczący UE - grzmiał europoseł, który potem mówił, żeHolendrzy nie chcą „polskichbezrobotnych czy rumuńskich żebraków". On też oburzył polityków PiS, którzy odszefa PE lerzego Buźka (711.)domagają się ukarania europosła Madlenera."
Warto przeczytać Komentarz D. Łosiewicz, umieszczony w "Fakcie", z dn. 7 lipca 2011 :
„Polskie szambo w Strasburgu"
DOROTA ŁOSIEWICZ komentatorka Faktu
"Wystąpienie premiera Tuska w Parlamencie Europejskim byto takie,do jakich przyzwyczaił nas w Polsce - dużo ładnych, dobrze kojarzących się słów, wzniosły ton i mato treści. Dowiedzieliśmy się, że Europa jest cool i ekstra, i nic to, że Unia jest w coraz większych tarapatach. Problemy ze wspólną walutą, Schengen, zbyt dużo rozbieżnych interesów. Grecki kryzys może się przelać na catą Europę, ale lepiej byto problemy Greków trywializować i wszystko zamknąć w ogólniku, że wszyscy jesteśmy w Grecji. Takiego Donalda Tuska świetnie znamy. Ale nie zawiódł także Zbigniew Ziobro i inni związani z PiS eurodeputowani, którzy polskie piekiełko przenieśli na forum unijne. Opozycja krzyczy, że PO wykorzysta prezydencję do celów kampanii wyborczej. Postanowiła więc nie być gorsza i zrobić to samo, chlustając błotem na polskiego premiera w Strasburgu. Były minister sprawiedliwości nie przebierał w słowach i zarzucit Tuskowi ograniczanie wolności stowa. Choć atakowanie premiera na oczach całej Europy za polskie sprawy jest niesmaczne, to i Ziobro zrobit wtaściwie doktadnie to, do czego jesteśmy już przyzwyczajeni. A Europa? Musi przyzwyczaić się do naszej młócki codziennej. Przynajmniej na pół roku, czyli tyle, ile będzie trwata nasza prezydencja. Tyle czasu będziemy prać polskie brudy w Europie.”
Dokładnie nawzajem PO i PiS wykorzystuje prezydencję do walki wyborczej, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone. Podczas naszej prezydencji europejscy eurodeputawani poznają naszych polityków ale głównie zapamiętają kłótnie polsko-polskie, które spowodują osłabienie pozycji polskiej. Z naszymi eurodeputowanymi innym eurodeputowanym może i nie będzie nudzić się w Parlamencie UE, ale wolałbym żeby nie kojarzyli naszych eurodeputowanych jako wzajemnych oskarżycieli wobec siebie, tylko żeby nasi eurodeputowani wzięli się do pracy i pokazali Europie, że wspólnie potrafią też działać i przełamać dzielące ich opcje polityczne.
Miało być piękne rozpoczęcie Prezydencji przez Polskę,a wyszła kłótnia między zwaśnionymi partiami PiS i PO. PJN nie chciało kompromitacji Polski na arenie unijnej i nie włączyło się do polsko-polskiej kłótni w Parlamencie UE!
Szkoda, że polscy politycy kolejny raz pokazali że potrafią się kłócić i to też na arenie międzynarodowej. Swoją drogą ciekawe kiedy i czy wogóle pokażą kiedyś w Parlamencie UE że potrafią razem współdziałać dla dobra obywateli? Tusk ze spokojem przyjął krytykę,a szkoda bo mógłby korzystać ze wskazówek innych osób i czegoś się nauczyć.Wg premiera Polska ma wiele autów żeby pomóc Europie; może i ma atuty, ale lepiej Panie Tusku niech Pan najpierw pomoże swoim rodakom i zapewni im Pan godne życie. Tak Panie Premierze "my na prawdę wiemy co znaczy kryzys, co znaczy żyć w biedzie i pod kontrolą". Także podczas rządów pańskiej koalicji Polacy żyją w biedzie i również pod kontrolą. Student, który prowadził krytyczną stronę wobec rządu został skontrolowany przez służby specjalne i gdzie tu wolność słowa?! Po wystąpieniu Tuska zaczęła się ostra pyskówka w Parlamencie. Po raz kolejny wyszło na jaw, że polscy politycy nie mogą wytrzymać bez oskarżania się. Brytyjski eurodeputowany Nigela Farage zauważył udawanie Tuska że wszysko idzie dobrze i skomentował to słowami: "Dlaczego pan udaje że wszystko idzie dobrze, skoro Europa jest w głębokim kryzysie strukturalnym, Grecja, Portugalia, Hiszpania nie przeżyją w strefie euro, a Dania zerwała umowę z Schengen?" Tutaj zalecałbym Panu Premierowi by nie udawał tylko stwierdzał zawsze prawdziwe fakty i przyjrzaj się kłopotom w UE i Polsce. Do kłótni wtrąciło się też SLD. Marek Siwiec wdając się w spór z Ziobro mówił: " Czy dobrze pamiętam, że był pan ministrem sprawiedliwości, kiedy uzbrojone bandy atakowały ludzi w Polsce, a o 6 rano zamykano ludzi do więzienia, a jedna z pań którą chcieliście zamknąć popełniła samobójstwo?" Ziobro w odpowiedzi powiedział że był ministrem, ale za jego czasów "policja o 6 rano wkraczała do mieszkań osób podejrzanych o korupcję i poważne przestępstwa, do ludzi władzy , którzy okradali społeczeństwo. My walczyliśmy z korupcją, wy walczycie z internautami, którzy krytykują władzę. Za naszych rządów służby nie wchodziły do mieszkań osób, które krytykują władzę" No to Panowie europosłowie popisali się kłótnią i wzajemnymi oskarżaniami w Parlamencie. Ta "jedna z pań", którą miała być zatrzymana popełniła samobójstwo i to nie z winy PiS czy służb specjalnych, tylko z własnej winy, gdyż widocznie była winna i dręczyły ją wyrzuty sumienia i to ona sama się zastrzeliła, więc SLD niech nie opowiada ludziom bajek w tej sprawie, tylko zajmie się ciężkim losem rodaków.Natomiast Michał Kamiński (PJN) komentując wypowiedź Ziobry zaznaczył, że nie popiera "eksportu obciachu z naszego kraju".
Warto przeczytać opinię Pana Migalskiego na temat kłótni w Parlamencie UE. ( http://migal.salon24.pl/321914,pis-i-po-jak-zawsze-niezawodne-nawet-w-pe )
PiS i PO jak zawsze niezawodne. Nawet w PE
„To było słabe przemówienie. Donald Tusk przez 20 minut mówił ogólnohumanistyczne banały, a jedynie 3 minuty poświęcił na prezentację polskich priorytetów.Przez te pierwsze 20 minut bagatelizował niepotrzebnie kryzys w Grecji, chwaląc zresztą Greków za to, co robili....dwa i pół tysiąca lat temu. Wspominał o tym, że wykazali oni wówczas "solidarność w obliczu zagrożenia globalnego". Co miał na myśli? Bóg raczy wiedzieć, bo chyba nie historię wojen między Spartą a Atenami. Premier twierdził również, że Unia "chroni nas przed nami samymi". Brzmi albo groźnie, albo śmiesznie. Sensownie za to bronił zasady Schengen. Za tę ogólnohumanistyczną część swojego wystąpienia Donald Tusk dostał oklaski, grzeczności po polski i cytowanie Jana Pawła II. Czyli to, o co zawsze mu chodzi w polityce zagranicznej.Ale najbardziej dojmujące było dzisiaj poczucie, że obie strony wykorzystują te debatę do celów kampanijnych i że mówią przede wszystkim do odbiorcy krajowego. PiS skorzystało z okazji i przyatakowało premiera ze wszystkich stron, by utrudnić mu życie. A PO? To właśnie przecież premier jest odpowiedzialny za to, że mamy kampanię wyborczą w środku prezydencji, bo nie zareagował na apele opozycji, w szczególności PJN, by wybory parlamentarne zorganizować jeszcze na wiosnę tak, by wejść w polską prezydencję już z nowym rządem.Więc part Pac pałaca, a pałac Paca - jedni nie skorzystali z okazji, by siedzieć cicho, a drudzy zrobili wszystko, by przenieść polskie spory na arenę międzynarodową, bo wiedzieli, że będzie to dla nich korzystne. Co z tego, że ta prezydencja nie przyniesie nam tylu korzyści, co mogła? Co z tego, że będziemy w jej trakcie trzaskać się po twarzach na oczach europejskiej opinii publicznej? Co z tego, że będziemy jedynie udawać, że kierujemy Unią? Ważne, że da się to wykorzystać na użytek wewnętrzny, że da się tym grać w Polsce.Pamiętajmy, że jest to wynik kalkulacji politycznych i gry kampanijnej zarówno PiS jak i PO. Nie zapominajmy im tego.”
Przyznam [Rafał Musiał] – przemówienie Tuska nie należało do porywających. Tusk bagatelizował kryzys w Grecji tak jak bagatelizuje trudną dolę Polaków. Jeśli Premier sądzi że Unia "chroni nas przed nami samymi" to koalicja PO przed kim nas chroni, też przed nami samymi czy przed PO? Faktem jest że główne partie PO i PiS wykorzystały kłótnie do celów kampanii wyborczej. Takie kłótnie w UE spowodują osłabienie pozycji Polskiej w UE i lekceważenie obywateli polskich czy polityków przez Unię.
A wy drodzy rodacy jakie zdanie macie na temat kłótni w Parlamencie UE? Mile widziane są komentarze.
Komentarze